środa, 7 maja 2014

Warzywa z odzysku

Czy wiecie, że niektóre warzywa, które kupujemy, można powtórnie wyhodować?
Tak jest na przykład z moim ostatnimi czasy ulubieńcem, czyli selerem naciowym.





Zjadłam ze smakiem, a końcówka wylądowała w szklance z wodą na parapecie. Niesamowita radość młodego ogrodnika, gdy wyrasta coś nowego, bez szczególnych starań ;-)
Faktem jest, że rośnie powoli, ale gdy wyrastają listki w dość szybkim czasie, można je dorzucić do sałatki lub zupy. Jednak ja uparcie czekam na bardziej efektowny moment.


W następnej kolejności jest sałata, która jak widać na zdjęciu rośnie sobie w najlepsze. Coraz częściej spotykam się z tym, że w sklepach sprzedają ją w doniczkach plastikowych i chodź nie lubię tego tworzywa, zachęciło mnie to do powtórnego odtworzenia.
Tak więc, po ścięciu reszta została wrzucona do szklanki z wodą. Rośnie, rośnie, a ja z niecierpliwością czekam na zbiory. Chociaż, gdy tak na nią patrzę, aż szkoda mi ją zjeść ;-)
Próbowałam również zrobić taki myk z sałatą bez ziemi i doniczki. Włożyłam sałatę rzymską tak samo jak seler naciowy i mimo iż szybko było widać nowe zielone listki, niestety w ostateczności nic z tego nie wyszło.





W zasadzie nic nadzwyczajnego w tym wszystkim nie ma, ale taka próba to fajny impuls do stworzenia małego ogródka we własnej kuchni. 

A Wy hodujecie coś w domu? 


PODPIS

3 komentarze:

  1. A to ciekawe! Nidy nie próbowałam wyhodować powtórnie jakiegokolwiek warzywa - trzeba spróbować. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że informacja się przydała ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajny pomysł!!! :) moja mam zawsze pietruszkę i szczypiorek tak uprawiała zimą :) ciągle obiecuję że to zrobię i zapominam :) Ale chyba Ty mnie ostatecznie zmotywowałaś do tego :)

    OdpowiedzUsuń