Do radości z samodzielnie wyhodowanych kiełek, dzielą Cię tylko 4 małe i proste kroki.
Od dawna zbierałam się do hodowli własnych kiełek, ale perspektywa kolejnego plastikowego gadżetu w kuchni zniechęcała mnie do zakupu.
Ostatnio z racji prowadzenia tego bloga poczułam nieodpartą potrzebę stworzenia własnej kiełkownicy ze słoika.
Rozglądając się po domu, znalazłam na szybko ozdobną podkładkę i do niej dopasowałam trzy małe słoiki, które zwyczajnie bym wyrzuciła.
Jeżeli nie znajdziecie nic podobnego u siebie w domu, można zaprzeć mały słoik o większy. W sumie jest to bardziej prawidłowy sposób, jednak ja postanowiłam zrobić 2 w 1, czyli hodować i zrobić z tego dekorację zarazem.
4 PROSTE KROKI:
1) Wsypujemy nasiona do słoika i zalewamy wodą na noc.
Jeżeli słoik jest mały jak u mnie, polecam wsypać tylko połowę paczki nasion do jednego słoika, bo przy pierwszej próbie, gdy wsypałam całą paczkę, kiełki chciały rozerwać słoik ;-)
2) Nakładamy gazę i zawiązujemy jak na zdjęciu ozdobnym sznurkiem lub po prostu nakładamy gumkę.
3) Rano wylewamy wodę przelewając przez nałożoną gazę, przepłukujemy i kładziemy słoik mniej więcej pod kątem 45 stopni według prawidłowej wersji.
Ja oparłam jak na zdjęciu.
Robi się to, aby woda obciekała.
4) Przez kolejne 3 do 5 dni, płukamy kiełki 2x dziennie, a następnie cieszymy się gotowymi zielonymi smakołykami.
1) Wsypujemy nasiona do słoika i zalewamy wodą na noc.
Jeżeli słoik jest mały jak u mnie, polecam wsypać tylko połowę paczki nasion do jednego słoika, bo przy pierwszej próbie, gdy wsypałam całą paczkę, kiełki chciały rozerwać słoik ;-)
2) Nakładamy gazę i zawiązujemy jak na zdjęciu ozdobnym sznurkiem lub po prostu nakładamy gumkę.
3) Rano wylewamy wodę przelewając przez nałożoną gazę, przepłukujemy i kładziemy słoik mniej więcej pod kątem 45 stopni według prawidłowej wersji.
Ja oparłam jak na zdjęciu.
Robi się to, aby woda obciekała.
4) Przez kolejne 3 do 5 dni, płukamy kiełki 2x dziennie, a następnie cieszymy się gotowymi zielonymi smakołykami.
Jest to bardzo prosty sposób i wbrew pozorom, płukanie kiełek nie jest uciążliwe. Obserwowanie jak sobie rosną sprawia radoche i przyjemność.
Dla leniuchów znalazłam gotowe do kupna słoiki z metalowym sitkiem, gdzie wystarczy pamiętać o zakupie kiełków, a gaza i sznurek odchodzą w zapomnienie.
ZOBACZ TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz