sobota, 31 maja 2014

Orzechy piorące - idealna alternatywa nie tylko dla proszku do prania.

Czy jest możliwe, aby jakieś tam orzechy mogły zastąpić proszek do prania oraz inne środki czystości w domu i to za tak niską cenę?

Z racji prowadzenia bloga, postanowiłam to sprawdzić,
 jednak opinię zostawię na deser, bo wcześniej chciałabym Wam przybliżyć temat.

O orzechach piorących ciekawostek parę...


Pochodzą z Indii, chodź w sprzedaży możecie natrafić na inne rejony. Rosną na długowiecznych drzewach Sapindus Mukorossi dorastających nawet do 15 m wysokości.
Pierwszy zbiór następuje dopiero po 10 latach, za to odwdzięcza się zbiorami co roku przez kolejne 90 lat.
Po zebraniu orzechy są suszone i zgniatane, a łupiny, które nam służą, są pakowane do worków. 
Zawierają one Saponinę - 100% roślinnego, czystego biologicznie, w pełni rozkładalnego środka piorącego. W kontakcie z wodą łupiny wytwarzają pianę. 
Takim oto sposobem służą nie tylko jako proszek do prania, ale również do zmywania w zmywarce, do sprzątania, do mycia ciała i włosów, do mycia zwierząt i tu najlepsze - do pielęgnacji roślin. Potwierdza to, że są dla Nas bezpieczne, czego powiedzieć nie można o chemii oferowanej na rynku.


Dlaczego warto zamienić dom w "eko dom" z orzechami piorącymi?


- Nie tylko ze względu na to, że mają sporą ilość zastosowań, przede wszystkim są bezpieczne dla Nas i dla Naszych dzieci.

- Spokojnie można myć zabawki i ubranka niemowlaka, ponieważ orzechy są w 100% naturalne. Wszystkie mamy wiedzą jak drogie są proszki do prania oraz inne preparaty dedykowane dzieciom, dlatego orzechy piorące to idealna alternatywa. Dodatkowym plusem jest to, że nie ma potrzeby dokupywać szafki, aby te wszystkie specjalistyczne preparaty pomieścić. Worek z 1kg orzechów jest naprawdę niewielki i w przeciwieństwie do silnie perfumowanych środków chemicznych, orzechy można stosować w obecności dzieci, czyli każda mama może bezstresowo sprzątać w domu. 

- Duża oszczędność. Wyliczono średnio, że kilogram orzechów starcza na rok czasu, przy praniu 2-3 razy w tygodniu. 

- Niska cena. Inwestycja w 1 kg orzechów to około 20zł, a więc każdy z powodzeniem może sobie je zakupić. Są również dostępne w mniejszych ilościach, jeżeli ktoś nie jest pewien czy mu przypasują. 

- Orzechy idealne są również dla alergików oraz osób z problemami skórnymi. Pozytywnie posłużą również osobą, którym przypadła męczarnia z łupieżem. Ponoć można się go pozbyć, przemywając skórę głowy wywarem z orzechów.


- Są bardzo ekologiczne, ponieważ po naszym praniu do środowiska trafia tylko woda, a zużyte orzechy spokojnie można wyrzucić do kompostownika (ulegają całkowitej biodegradacji). Woda po praniu ręcznym lub myciu podłogi nadaje się do podlania roślin w ogrodzie. Niesamowite, prawda?

- i co najważniejsze, choć delikatne dla skóry i tkanin, są bardzo skuteczne.

- Orzechy mogą posłużyć jako dekoracja, mimo iż użytkowana. W samym już bawełnianym worku wyglądają o wiele lepiej niż sterta proszków i płynów do prania. Możne je także ulokować w jakimś szklanym przeźroczystym pojemniku, na pewno będą wyglądały ciekawie.


Więcej na temat - jak prać?

Orzechy nie tylko piorą, ale również są delikatne dla tkanin i kolorów, dzięki czemu kolory dłużej zachowują swoją barwę, a materiał nie niszczy się tak szybko jak to ma miejsce podczas prania w zwykłym proszku.  
Nadają się do prania wszystkich materiałów, a jak wysoka będzie temperatura, zależy tylko od Nas.


Do bawełnianego woreczka lub zawiązanej skarpety wkładamy 6-8 skorupek i wrzucamy do pralki wraz z odzieżą.
Przy praniu w temperaturze do 60 stopni możemy wykorzystać ten sam woreczek 4 razy, a kiedy orzechy się zużyją staną się ciemniejsze i miękkie. Możesz je wtedy wyrzucić do kompostownika.
Uzyskujemy rewelacyjnie czyste, miękkie i przyjemne w dotyku pranie bez konieczności zastosowania płynów do zmiękczania i płukania. 

Same orzechy mają intensywny zapach - natomiast po rozpuszczeniu w wodzie - pranie jest całkowicie bezzapachowe.

Do prania białego, aby uniknąć szarzenia stosujemy sodę oczyszczoną, a aby uzyskać pachnące pranie jak po płynach do płukania wystarczy dodać kilka kropli olejku eterycznego do łupin lub tradycyjnie do zbiorniczka na płyn.
Ja mam Zieloną Herbatkę i jestem zachwycona zapachem, ale zapewne w przyszłości sprawię sobie także inne.

Gdzie i jakie kupić?

Ja ze względu iż cena orzechów piorących jest niewielka wybrałam oryginalne z Indii z certyfikatem ECOCERT. Orzechy są gotowe do użycia.
Sklepów, które mają w swojej ofercie przeróżne wersje orzechów jest wiele, więc troszkę mi zeszło na poszukiwaniach najlepszej wersji.
Dlatego chętnie podzielę się tą informacją, aby chociaż Wam zaoszczędzić czasu.
Oto link http://allegro.pl/orzechy-piorace-ecocert-1kg-olejek-3-woreczki-i4262505240.html
Ja kupiłam w zestawie z sodą oraz olejkiem, bo taka opcja opłaca się bardziej, ale sprzedawca oferuje także inne wersje, które może akurat Wam przypasują bardziej.

O moich wrażeniach słów parę:


Z delikatną nutką niepewności podeszłam do tematu, chodź moda na orzechy piorące jest coraz większa.
W pierwszy dzień kiedy to miałam ich użyć, troszkę się stresowałam, bo gdy stanęłam przed pralką to oczywiście zapomniałam ile ich miałam dać. Na szczęście nie musiałam długo się nad tym zastanawiać, bo na worku bawełnianym jest instrukcja ;) Pranie rozwiesiłam czyste, a mam w domu Małego rozrabiakę, więc faktycznie spełniają podstawową funkcję proszku - piorą. Dodam, że prałam w temperaturze 40 stopni. Wizualnie pranie było troszkę inne, takie jakby bardziej miękkie i przyjemniejsze w dotyku, a zapach mojej Zielonej Herbatki powalił mnie na kolana.
Na ubraniach nie pozostaje proszek, co czasem się zdarzało. Przy drugim praniu nie miałam już starych przyzwyczajeń, tylko przeniosłam się w nową wersję robienia prania, która jest według mnie bardzo wygodna. 
Dodatkowo nie muszę się już stresować, że mój Młodzieniec rozsypie proszek po całym domu, a choćby nawet rozsypał orzechy (co jest mniej możliwe) to i tak zdecydowanie łatwiej byłoby je pozbierać.
Ze swojej strony polecam Wam wszystkim, szkoda tracić pieniędzy i zdrowia na chemie, która i tak pozostawia wiele do życzenia. 
W niedalekiej przyszłości opisze również jak sprawują się moje orzechy w innych wersjach zastosowania.



Skoro są tak skuteczne to dlaczego używamy zwykłych proszków i innej chemii?


Nie wiem. 

To oczywiście żart sytuacyjny. Już chyba większość z Nas zdaje sobie sprawę z bezlitosnych zasad (lub raczej ich braku) systemu, w którym dobre i ekologiczne rozwiązania musimy szukać na własną rękę.
Dlatego wszystko zależy od Naszej świadomości, jeżeli nie będziemy kupować tego co ewidentnie nam szkodzi, to półki sklepowe również się zmienią.


PODPIS

1 komentarz:

  1. A powiedz, co z bakteriami? Balismy sie dodac z zona orzechow, tzn. kupic je, no bo przeciez chemia niby bakterie ma niszczyc! Cos wiesz, czy te orzechy niszcza bakterie?

    OdpowiedzUsuń